piątek, 19 kwietnia, 2024

Dla ratowania ludzi: jak studentki gdańskiej uczelni stworzyły aplikację dla Czerwonego Krzyża

Specjaliści specjalnych grup ratowniczych Polskiego Czerwonego Krzyża mieli okazję skorzystać z unikalnej aplikacji mobilnej. Technologię stworzyły studentki Politechniki Gdańskiej. Projekt okazał się najlepszy spośród prawie stu zgłoszonych prac, pisze gdansk-future.eu.

Najwyżej oceniane

Aplikacja mobilna pomoże zoptymalizować pracę ratownictwa medycznego, zastępując papierową biurokrację. To znacznie obniży koszty czasu i poprawi reakcję na zdarzenia awaryjne ze strony specjalistów odpowiednich służb ratunkowych.

Projekt „Mobilny system wspomagania Grup Ratownictwa Specjalnego Polskiego Czerwonego Krzyża” opracowali  Marta Milewska-Mich, Natalia Madalińska, Paweł Lal, Paulina Moller, Margarita Menjega.

Studenci Politechniki Gdańskiej opracowali aplikację, która ma zastąpić obszerne papierowe karty medycznych czynności ratunkowych, jakie ratownicy medyczni muszą wypełniać podczas każdej interwencji. System ma rozwiązywać także problem związany z przechowywaniem kart.

Aplikacja mobilna, w której można wypełnić wszystkie pola, które dotychczas wypełniane były na papierowej karcie. Tak wypełniony formularz wysyłamy na serwer. Upoważniona osoba może zarządzać tymi kartami, a w razie potrzeby wydrukować, jak zauważył jeden z autorów projektu. Nadzorował wykonanie Pomorski Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku.

Wiceprezes Pomorskiego Oddziału Regionalnego Polskiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku Wojciech Kwidziński skomentował rozwój technologii. Według niego pozwoli to na wsparcie odpowiednich działań ratowniczych. Specjaliści wykorzystują technologię GPS w swojej pracy, co jest ważnym ogniwem w utrzymaniu pracy ludzkiej i zmniejszeniu odpowiedniego obciążenia medycznego kierunku.

Przygotowanie do realnych zadań

Rozwój aplikacji okazał się swoistym testem dla studentów pod kątem poziomu wiedzy. Pozwala to uzyskać informacje o tym, w jakim stopniu będą w stanie realizować te same projekty w przyszłości.

Projekty grupowe są realizowane od 14 lat w ramach programów nauczania we wszystkich obszarach studiów drugiego cyklu WETI. Grupy po 3-5 osób w ciągu dwóch semestrów przygotowują skuteczne rozwiązania na rzeczywiste problemy. Niektóre z nich są zlecone przez firmy zewnętrzne. Przedstawiciele biznesu zauważają, że projekt grupowy jest testem dla studentów, kim będą dla branży i pracodawców. Kształtuje nie tylko umiejętności praktyczne, ale także równie ważne soft skills. Najlepsze prace zbiorowe mogą liczyć na nagrody pieniężne finansowane przez dziekana WETI i wyróżnienia.

W 2022 roku spośród prawie stu zrealizowanych projektów grupowych wyróżniono siedem. 

System wspomagający rehabilitację dzieci z zaburzeniami ruchowymi wykorzystujący sygnał EMG do sterowania grą. ReFlex służy do monitorowania aktywności elektrycznej mięśni. Składa się z urządzenia, które dzięki funkcji bezprzewodowej komunikuje się z aplikacją mobilną.

Anna Gozdan, współautorka projektu, stwierdziła, że system elektroniczny relatywnie współpracuje z aplikacją bezprzewodowo. Na razie na rynku nie ma identycznych urządzeń.

Innym wysoko ocenianym projektem jest „System zdalnego pomiaru parametrów dla jednostki pływającej klasy super-jacht”. Wojciech Kluczek z zespołu projektowego zauważył, że problemem, który planowano rozwiązać, było monitorowanie pomiarów z innych czujników rozrzuconych po całym jachcie z jednego miejsca.

Wirtualny edukacyjny plac zabaw

Osobno grupa opracowała „Aplikację mobilną wspomagająca terapię inteligencji emocjonalnej u dzieci z autyzmem” i  „Wirtualny edukacyjny plac zabaw”. Wyróżniono również postawę wspierającą terapię inteligencji emocjonalnej u dzieci z autyzmem – „Przyjazne emocje”. Projekt powstał we współpracy z Instytutem Wspomagania Rozwoju Dziecka w Gdańsku.

Jako jedyny na rynku ma zarówno moduł gry, w którym dziecko musi odgadnąć rodzaj emocji, jak i moduł konfiguracji (zawierający 25 funkcji), który pozwala dostosować terapię dla każdego dziecka na każdym etapie rozwoju. Anna Frahs z grupy projektowej nazwała go równie obiecującym dla aplikacji dla ratowników.

„Programowalna listwa zasilająca” – w pełni działający prototyp urządzenia, który uczniowie nazwali „Powerit” pomaga w automatycznym ustawieniu harmonogramu. Za jego pomocą poszczególne gniazda będą się włączać i wyłączać. Listwa jest monitorowana, a harmonogram jest ustalany przez Internet.

„Wirtualny edukacyjny plac zabaw” to platforma edukacyjna dla dzieci, która zawiera pięć prostych gier edukacyjnych (takich jak nauka liczenia, identyfikowania kolorów, dopasowywania obiektów do ich cienia) wspierających podstawową edukację. Główny interfejs graficzny programu umożliwia dodawanie dodatkowych gier, jak uważają autorzy projektu.

Wyróżnienia

Drugą nagrodę zdobyły dwa projekty: „System wspomagający rehabilitację dzieci z zaburzeniami ruchowymi wykorzystujący sygnał EMG do sterowania grą” oraz „System zdalnego pomiaru parametrów dla jednostki pływającej klasy super-jacht”.

Wyróżnione zostały cztery projekty:

  • „Aplikacja mobilna wspomagająca terapię inteligencji emocjonalnej u dzieci z autyzmem”
  • „Programowalna listwa zasilająca”
  • „Projekt i implementacja „małego” Internetu Rzeczy”
  • „Wirtualny edukacyjny plac zabaw”

Krytyka 

Znaczna część tych, którym nie podobała się realizacja pomysłu, zaczęła krytykować inicjatywę. Niektórzy użytkownicy wymienili czynniki, które nie pozwalają liczyć na sukces. Ich zdaniem problem z projektami grupowymi polega na tym, że temat się kończy, a efekty wcale nie są oczekiwane dla społeczeństwa, które potrzebuje drastycznych rozwiązań. Dla tych, którzy chcą poradzić sobie z jakimś oświadczeniem napisanym pół roku temu, podobno trzeba przejść dość skomplikowany proces.

Jak uważają krytycy, ideologicznie firmy wchodzą do GUT maksymalnie raz, a potem być może rzekomo dzieje się to w celu rekrutacji. Podczas tego procesu nikt nie poświęci czasu pracownikowi na śledzenie uczniów w projekcie, który może, ale nie musi, zostać utworzony na sesję. Skuteczna koordynacja uczestników pracujących nad stworzeniem odpowiedniej pracy może stanowić przeszkodę w realizacji planu konkretnej inicjatywy.

Warto zauważyć, że kierownicy wydziału nie zawsze mają kompetencje lub chęć właściwego zarządzania projektami. Wynagrodzenie w procesie tworzenia takiego produktu nie jest rzekomo znaczące, dlatego pracownicy nie mają motywacji.

Pojawiła się również krytyka ze strony zwykłych obywateli, w jaki sposób aplikacja ratownicza może współpracować ze służbą medyczną. Czerwony Krzyż nie współpracuje z lekarzami, którzy codziennie wyjeżdżają na wezwania. Nie pozwala to na stworzenie między różnymi działami odpowiedniej koordynacji wysiłków.

Znaleźli się też tacy, którzy poparli ten pomysł. Uważają, że to dzięki nowym technologiom można osiągnąć znaczący sukces w przyszłości, ponieważ ratowanie ludzi wymaga znacznych działań. Ratownicy PCK i studenci opracowali lepszy system niż ten, z którego obecnie korzysta Państwowe Ratownictwo Medyczne SWD PRM za 13,5 miliona złotych. Urzędnicy nie zwracali na to zbytniej uwagi, dlatego zwykli obywatele nadal wzywają władze i wyspecjalizowane resorty medyczne do oceny tańszej inicjatywy, która pomaga w ratowaniu ludzi.

Latest Posts

.,.,.,.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.